Iza, nie mam siły, nie dam rady… Jestem już tak zmęczona… – mina mojej koleżanki wyraża zniechęcenie rozmiarów gigantycznej żyrafy, która na wszystkich patrzy z góry. Magda stoi obok mnie, zła i zatroskana na dziewięciu metrach kwadratowych nieznośnej przestrzeni ogródka. Chciałabym zerwać z jej twarzy owe zniechęcenie niczym maskę, pod którą starannie ukryła satysfakcję i szczerą przyjemność z naszej upalnej nauczycielskiej codzienności. Ostatnie dni czerwca dzieliłyśmy pomiędzy przyjaźń a obowiązek. Nasza przyjaźń miała początek w tej placówce, w której spełniły się moje oczekiwania wobec bratniej duszy, do której mogę zwrócić się o każdą pomoc.
Czytaj całość wpisu Karoliny Turek
na blogu Bliżej Przedszkola
Najnowsze komentarze